piątek, 21 sierpnia 2015

MISSja survival - Libba Bray

Okładka książki MISSja survival
Tytuł: MISSja survival

Autor: Libba Bray
Seria: Uwaga młodość!
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Wyzwanie: Klucznik, Lato 2015

Laureatki młodzieżowej odsłony konkursu Miss – przedstawicielki wszystkich stanów Ameryki – lecą samolotem, by wziąć udział w finale. Niestety ich samolot rozbija się na małej wyspie, a dziewczyny mają do dyspozycji jedynie niewielki zapas żywności i ani jednej kredki do oczu! Ale egzotyczna wyspa tylko pozornie okazuje się bezludna…

W czasie wakacji nie lubię czytać zbyt wymagających lektur, jak każdy. Stąd też mój wybór padł na "MISSje survival". Jedna z zagranicznych booktuberek polecała tą książkę,więc czemu by nie spróbować. Niech nie zwiedzie was jednak ta słodka okładka i przesympatyczny opis z tyłu. To co tutaj znajdziecie, to zdecydowanie więcej niż byście oczekiwali.

Nie jestem fanką powieści w której jest więcej niż dwóch głównych bohaterów. Jak dla mnie jest to spore utrudnienie. Tutaj mamy ich aż 13! Na początku rzeczywiście było bardzo trudno, lecz autorka to doskonale przemyślała i pomiędzy rozdziały wstawiła krótkie ankiety przedstawiające dziewczyny. To bardzo ułatwiło sprawę. Jednak łatwiej by był gdyby dziewczęta zwracały się do siebie po imieniu, a nie po stanie z jakiego się wywodzą np. miss New Hampshire. Oczywiście potem doszły do tego spostrzeżenia i zaczęła używać imion. Jednak ja  w tym momencie już się pogubiła, która z miss była z jakiego stanu.
"(...) prawda nie zawsze czyni wolnym. Czasami staje się ciężkim, samotnym więzieniem."
Każda z tych 13 dziewczyn jest całkowicie inna. Dzięki temu mamy tu niezwykłą mieszankę kulturową jak i seksualną. Możemy tu spotkać Indiankę, mieszkakę Indii, lesbijkę i transseksualistkę. Gdy te wszystkie informacje wychodzą na jaw, dziewczyny muszą spróbować to zaakceptować. Inaczej mogą już nigdy nie opuścić tej tajemniczej wyspy. Również problem niepełnosprawności jest tutaj bardzo widoczny. Jedna z nastolatek niedosłyszy, ponieważ w trakcie upadku zgubiła gdzieś swój aparat słuchowy. Jedyną drogą do porozumiewania się z nią jest język migowy.
Jeszcze nigdy nie spotkałam się z tak obfitą historią. Zazwyczaj autorzy w swoich książkach poruszają jeden z tych wszystkich tematów. Widać, że Libba Bray nie boi się wyzwań.

Pierwszy raz spotkałam bohaterkę, która jest moją bratnią duszą. Zazwyczaj główne bohaterki miały cechy, które ja chcę dopiero posiadać. Natomiast tym razem znalazłam dziewczynę taką jak ja. Chodzi mi tutaj o Adinę. Jako jedyna z nich jest tutaj pod przykrywką. Tak naprawdę nie rozumie na czym polega fenomen wybierania Miss Nastoletnich Marzeń. Jej jedynym celem jest wyśmianie konkursów piękności. Jako jedyna myśli logicznie i zaczyna dowodzić ekipą. Wie, że w tym momencie najważniejsze jest przetrwanie, a nie wybór najpiękniejszej miss. Jej cechą charakterystyczną jest roztropność i rozwaga. Nawet w najintymniejszych sytuacjach jest rozsądna. Normalnie cała ja.
"Kocham cię za to, kim jesteś, a nie za to, kim powinnaś być zdaniem świata."
Kolejnym wielkim plusem tej powieści jest świat stworzony przez autorkę. P. Bray stworzyła ten świat od początku do końca. Są tutaj nazwy zespołów, kosmetyków i programów telewizyjnych, które w naszym świecie nie istnieją. Jedyną rzeczą, która nie została wymyślona to postać Elvisa Presleya. Natomiast każdy inny szczegół jest wykreowany i ewentualnie wyjaśniony w przypisach.

Sam wygląd książki i sposób zapisu historii przypomina reality show nadawane w telewizji. Czytelnik ma cały czas wrażenie jakby wszystkie wydarzenia były emitowane na żywo w telewizji. Co jakiś czas występują tutaj przerwy na reklamy, czyli opis spotu reklamowego. Oprócz samych kwesti mamy napisane, co robi dana postać. Czułam się trochę dziwnie czytając to. Moje jedyne skojarzenia były takie, że jestem osobą niedowidzącą i próbuję za pomocą alfabetu Braille'a wyobrazić sobie co się dzieje na ekranie telewizora.
"Nie mam chłopaka. Nie potrzebuje faceta, żeby być kompletna."
Pani Bray ma talent do pisania i tworzenia nowych rzeczy. Wcześniej czytając pierwszy tom serii Magiczny Krąg, nie odczułam tego tak bardzo. Tym razem jestem tym zachwycona i chcę więcej. Mimo, iż nie należę do osób, które lubią spędzać czas na wsi, to chętnie bym przyjechała na taką wyspę. Choćby na jeden, dwa dni, aby zobaczyć jak to jest być w dżungli. Z chęcią poczekałbym na piratów, którzy by mnie stamtąd prędzej, czy później zabrali.

Jedna z opinii o tej książce mówi, że jest powieść komiczna i sarkastyczna, wyśmiewająca świat celebrytów. I tak w rzeczywistości jest. Dzięki niej możemy zobaczyć jak wygląda ten świat od kulis. Nie jest on wcale tak piękny. Każdy czeka tylko na twoje potknięcie by móc "wskoczyć" na twoje miejsce. Jest to ciągła walka o swoją pozycję.
"Mówili, że nie będę mogła tańczyć, ponieważ nie usłyszę muzyki, ale nie pozwoliłam się ograniczać. Słucham muzyki swojej duszy."
"MIISSja survival" jest satyrą, która w bezlitosny sposób pokazuje nam prawdę o świecie gwiazd. Z drugiej jednak strony jest głęboką powieścią, w której są poruszane bardzo ciekawe, czasami kontrowersyjne tematy. To powieść przede wszystkim o akceptacji. Nie tylko ludzi, lecz również sytuacji w jakiej się znajdują. Jeżeli szukacie odprężającej, lecz mądrej lektury na koniec wakacji to jak najbardziej polecam właśnie tą.

Ocena: 9/10




poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Requiem - Lauren Oliver

Okładka książki RequiemTytuł: Requiem
Autor: Lauren Oliver
Seria: Delirium 3
Wydawnictwo: Otwarte
Wyzwanie: Lato 2015

Rewolucja trwa. W świecie bez uczuć zaczyna się bezlitosna walka o wolność. Lena staje na czele ruchu oporu, który próbuje przedrzeć się do miasta. Wie, że jest  to  ich ostatnia szansa. Wraz z przyjaciółmi udaje się w stronę jej rodzinnego miasta, Portland, aby stoczyć ostateczną bitwę. Jednak zanim do tego dojdzie, Lena musi sobie poradzić z własnym życiem. Z każdym dniem czuje się jeszcze bardziej zagubiona. Lecz los szykuje jeszcze wiele niespodzianek.

Jednym z moich czytelniczych wyzwań na ten rok było skończenie serii Delirium. Niestety wydawnictwo Otwarte postanowiło porozpieszczać fanów tej trylogii i wydać książkę z krótkimi opowiadaniami. Tak więc z podsumowaniem całej serii muszę trochę poczekać. A co myślę o trzecim tomie tej serii?

Często się zdarza, że kolejne tomy danej serii, są pisane z przymusu. Są one pisane wyłącznie dla pieniędzy. Skoro na pierwszą część był taki popyt, to czemu by nie stworzyć kolejnych? Po przeczytaniu drugiego tomu tej serii, bałam się, że to jest właśnie ten przypadek. Na szczęście tak nie było. Nie jest to może moja ulubiona książka z tej trylogii, lecz jest znacznie lepsza od tomu drugiego. To już jakiś plus.
                                      " Są straty, po których nigdy się nie otrząśniemy"
Tym razem autorka przedstawiła nam dwie, równocześnie się dziejące, historie. Naszymi narratorkami są: Magdalena oraz jej przyjaciółka sprzed lat Hana. Każda z nich prowadzi zupełnie inne życie. Lena jest odmieńcem. Mieszka w Głuszy, gdzie w sezonie zimowym, jest trudno znaleźć cokolwiek do zjedzenia. Hana natomiast została wyleczona i sparowana z synem zmarłego burmistrza Portland. Ma wszystko o czym marzy, a właściwie o czym marzy jej matka,: kochającego narzeczonego, wielki dom i dużo pieniędzy. Nie jest ona jednak w pełni szczęśliwa.
Autorka w bardzo prosty sposób daje nam do zrozumienia, że żaden z tych światów nie jest idealnym i nigdzie nie możemy się czuć bezpiecznie. Tym razem poznajemy bliżej życie w mieście, gdzie skażeni miłością nie mają wstępu. Okazuje się, że nawet tutaj istnieją dzielnice opuszczone i zniszczone. Nigdzie nie jest idealnie.

Wyraźnie widać, że z każdą kolejną częścią pani Oliver próbuje nowych rzeczy. Tym razem do powieści doszedł wątek detektywistyczny. Legenda o Siwobrodym i historia śmierci pewnej kobiety jest bardzo intrygujące. Jest to jeden z lepszych fragmentów w całej powieści. Cieszę się, że autorka postanowiła dodać nowe style do historii, bo to ją urzeczywistnia.
"Może jednak szczęście wcale nie tkwi w wyborze. Może leży ono w iluzji, w udawaniu, że gdziekolwiek skończyliśmy, tam właśnie chcieliśmy być przez cały czas."
Bardzo podoba mi się to, że mamy dwóch różnych narratorów z dwóch różnych światów. Ich losy w pewnym momencie się przecinają i możemy spojrzeć na dane wydarzenia z perspektywy Hany jak i Leny. Bardzo lubię gdy w książce pojawia się taki zabieg. Dzięki temu można poznać psychikę każdego z bohaterów. Pani Lauren Oliver jest mistrzynią w tworzeniu dwóch różnych perspektyw. W pierwszej części byli to różni bohaterzy, natomiast w drugiej inny czas akcji. Jest to jej znakiem rozpoznawczym. Jak u Jodi Picoult.

Mimo, że nie mogłam się doczekać aż skończę tę serię, to zanim sięgnę po opowiadania, minie trochę czasu. Wiem, że na pewno je kiedyś przeczytam, lecz na razie muszę sobie odpocząć od świata zakazanej miłości. Myślę, że szybciej sięgnę po "7 razy dziś", bo ta powieść mnie bardziej intryguje.

Ocena: 8/10





piątek, 14 sierpnia 2015

Love, Rosie - Cecelia Ahern

Okładka książki Love, RosieTytuł: Love, Rosie / Na końcu tęczy
Autor: Cecelia Ahern
Seria: -----
Wydawnictwo: Akurat

O tej książce było dość głośno, gdy do kin weszła jej adaptacja filmowa pod tym samym tytułem. Jednak mało osób wie, że swoją premierę ta powieść miała w 2013 roku. Wtedy jej tytuł brzmiał "Na końcu tęczy". Po wielu pozytywnych opiniach, postanowiłam się za nią zabrać, by poznać tą najbardziej romantyczną historię tego roku.
                "Pokrewne dusze zawsze potrafią znaleźć do siebie drogę."
Każdy z nas chce mieć prawdziwego przyjaciela, któremu może powierzyć swoje najciemniejsze sekrety. Im wcześniej znajdzie się taką osobę, tym mocniejsza więź was połączy. Alex i Rosie są przyjaciółmi od dzieciństwa. Ich relacja jest niesamowita. Każdy marzy o tym by mieć takiego przyjaciela, jak główni bohaterzy. Nawet bardzo duży dystans ich dzielący, nie jest  wstanie zepsuć tej więzi. Jak w prawdziwej bajce, lecz w pewnym momencie ich życie zaczyna się komplikować. 
Za sprawą jednej, nie do końca przemyślanej nocy, życie Rosie wywraca się do góry nogami. Jest to niestety dopiero początek, lecz zawsze po deszczu wyjdzie słońce. 
Zupełnie inaczej jest z Alexem. Jego życie opiera się na samych sukcesach. Najpierw studia medyczne, potem założenie rodziny. Wszystko wydaje się usłane różami, lecz nic nie trwa wiecznie.

Świat stworzony przez panią Ahern jest bardzo fajny. Takie realny, lecz z drugiej strony taki niedostępny. Byłam bardzo zdziwiona, gdy okazało się, że akcja dzieje w Irlandii, a dokładnie to w Dublinie. Wraz z przeprowadzką Alexa do Stanów, część akcji również się tam przenosi. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze Ibiza i wiele innych miejsc. Jednym słowem jest w czym wybierać. Każde z tych miejsc jest bardzo klimatyczne i idealne do zamieszkania.
        "To nie takie proste, gdy rany próbuje wyleczyć ta sama osoba, która je zadała."
Mimo tej pozornej sielanki, powieść ta porusza wiele problemów miłosnych. Od niechcianych ciąży, przez regularne zdrady, po bolesne rozwody. Każde z tych doświadczeń, bardzo wpływa na psychikę bohaterów. Do tego wszystkiego jest tu również poruszony problem rynku pracy. Rosie próbuje cały czas znaleźć pracę w swoim wymarzonym hotelu. Jednak zanim do tego dojdzie musi przejść ciężką drogę rozmów kwalifikacyjnych. Ten temat jest mi bardzo bliski, bo sama próbowałam znaleźć pracę na wakacje, lecz nic z tego. Bardzo współczesna lektura.

To co przykuwa najwięcej uwagi w tej powieści, to jej wygląd. A właściwie sposób zapisu tej historii. Jest ona napisana w formie różnych wiadomości: e-mailów, czatu, listów i sms-ów. Już raz spotkałam się z taką formą zapisu przy książce " Na drzwiach lodówki". Dzięki temu tej historii się nie czyta, ją się pochłania. Dzięki tym wiadomościom, z powrotem pokochałam pisanie długich listów. Ta książka jest bardzo inspirująca. 
"Wszyscy musimy mieć jakieś marzenia. I nadzieję, że możemy osiągnąć coś więcej, niż mamy."
Bardzo podoba mi się styl pisania tej autorki i z chęcią sięgnę po jej kolejną powieść, czyli "P.S.Kocham Cię". Oczywiście również chce zobaczyć film "Love, Rosie", bo bardzo mnie interesuje, jak można (nie)zwykłe listy przenieść na ekran filmowy aby oddać ich klimat.

Ocena: 8/10



poniedziałek, 10 sierpnia 2015

SPOILERY Pandemonium - Lauren Oliver

Znalezione obrazy dla zapytania pandemonium książkaTytuł: Pandemonium
Autor: Lauren Oliver
Seria: Delirium 2
Wydawnictwo: Otwarte

Lena żyje w świecie, w którym [miłość] uznano za niebezpieczną chorobę, a ludzie poddawani są zabiegowi, po którym już nigdy nie będą mogli kochać. Tuż przed operacją dziewczyna zakochuje się w Aleksie. Ich wspólna ucieczka kończy się tragicznie... Wśród dymu i płomieni Lena widzi twarz ukochanego po raz ostatni.
Zrozpaczona przystępuje do ruchu oporu, by walczyć o wolność i [miłość]. Na jej drodze staje tajemniczy Julian.
Czy można pokochać największego wroga?

Serię "Delirium" rozpoczęłam jakieś 2, bądź 3 lata temu. Wtedy właśnie sięgnęłam po pierwszy tom. Po jego skończeniu od razu chciałam przeczytać kolejne, lecz moje biblioteka skrupulatnie mi to utrudniała. W końcu po 2 latach dokupiono nowe egzemplarze (gratulacje dla osoby, która wypożyczyła i nie oddała poprzedniego egzemplarza) i mogłam dokończyć tą świetnie zapowiadającą się serię.

Drugi tom jest zupełnie inny od poprzedniego. Nie jest już to całkowicie oryginalny świat bez miłości. Główna bohaterka Lena dostała się do Głuszy, jednak nic nie jest takie jak miało być. Jej chłopak, a za razem sprawca ucieczki, zginął. Teraz Lena musi sobie radzić sama. Na szczęście kilka dni po przekroczeniu granicy, grupa odmieńców mieszkających w Głuszy, znajduje Lenę i zabiera ją do swojej kryjówki. Tam dziewczyna powraca do sił i staje się częścią grupy.
         "Smutek to uczucie, jak gdyby się tonęło, jak gdyby grzebano cię w ziemi."
Głusza, gdzieś to już słyszałam. Zbombardowane tereny, las, brak wody pitnej i jedzenia, kryjówki pod ziemią. Czyżby Igrzyska Śmierci zawędrowały do Stanów Zjednoczonych? Otóż to. Odmieńcy to trybuci, a Głusza to arena. Widać tutaj jak pani Oliver wzoruje się na tak znanej powieści. Na szczęście akcja książki nie opiera się tylko na tych wydarzeniach. Akcja dzieje się w dwóch różnych miejscach i  nie w tym samym czasie. Drugim miejscem akcji jest centrum miasta Nowego Jorku. To tutaj dzieją się najważniejsze rzeczy. Autorka pokazała nam niesamowite miejsca na powierzchni ( i nie tylko) Nowego Jorku. Poznajemy kwatery i azyle buntowników, które nie mają nic wspólnego luksusem, bądź z jakimkolwiek standardem.

Główna bohaterka przechodzi wielką zmianę. Jej charakter się zmienia. Tak właśnie działa Głusza. Zmienia przeciętnych ludzi w pełnych odwagi buntowników o wolność, na jaką zasługują. Ich zasadą jest to, aby nigdy nie mówić o tym z "przed", czyli o czasach zanim przekroczyli granicę Głuszy. To jest tajemnica, którą każdy z nich nosi głęboko w środku. Liczy się Teraz. Każdy z nich ma nowe przezwisko. Spotykamy tutaj m.in.: squirrel - wiewiórkę, bramble -jeżynę, czy blue. Ich nowe imię, ma związek z ich historią. Historią z Głuszy. 
"(…) ludzie sami są jak tunele: jak kręte, ciemne przestrzenie i głębokie jaskinie. Nie da się poznać wszystkich zakamarków ich duszy. Nie można ich sobie nawet wyobrazić."
Głusza mimo, iż jest podobna do areny igrzysk, to jednak ma w sobie coś nie zwykłego i zupełnie innego. Autorka potrafiła stworzyć nowe elementy, które powodują, że to jest JEJ świat. Wartka akcja i ciągłe zaskoczenia to zdecydowanie plusy tej powieści. Jednak mimo to, pierwszy tom tej serii podobał mi się bardziej. Może to sentyment? Tak, czy tak polecam wam tą serię, bo jest zupełnie inna od tych, które znamy.

Ocena: 8/10


piątek, 7 sierpnia 2015

Poznajmy się - Ed Sheeran Book Tag

Dzisiaj zapraszam na kolejny post z cyklu "Poznajmy się". Jednym z moich ulubionych piosenkarzy jest Ed Sheeran. Lubię go za autentyczność i skromność. Nie zachowuje się jak nadęta "gwiazdka", której poprzewracało się w głowie od nadmiaru pieniędzy, lecz jest nadal tym samym chłopakiem z prowincji. Jego piosenki mają bardzo bogate teksty, które Ed pisze sam. Jednym słowem: KOCHAM!!!
Po tym, krótkim wstępie, zapraszam na Tag.

1. Give me love - Autor, którego chcę spróbować.
Jest ich naprawdę wielu i trudno sie zdecydować. Jednak Ju patrząc na nowości, które nie dawno wyszły to jest to Rainbow Rowell. "Eleonora i Park" czeka na przeczytanie już od świąt Wielkanocnych, a tu jeszcze "Fangirl" trzeba przeczytać. A drugą taką autorką jest Collen Hoover i jej "Maybe Someday"

2. Kiss me - Książka, której okładka podoba Ci się najbardziej.
Leonardo Patrignani i "Wszechświaty". Nie jest moja ulubiona okładka, ale jedna z lepszych i bardziej oryginalnych.

3. I'm a mess - Książka, której przeczytania żałujesz.
Zdecydowanie "Życie, które znaliśmy" Susan Beth Pfeffer. Kupiłam sobie ją w Empiku ( czyli najdrożej jak się dało). Zapowiadała się super historia o życiu w obliczu katastrofy, a dostałam pamiętnik zadufanej w sobie nastolatki.
4. Sing - Książka, której tematyki nie lubisz, a jednak Ci się spodobała.
Po długim namyślie stwierdzam, że jest to "Zgoda, miejsce grozy". Książkę to przeczytałam na lekcje WOSu w szkole i wtedy mi się on anie podobała. Jednak po czasie zaczęłam ją doceniać. Opowiada ona historię Gerharda Gruschki, który trafił jako mało dzieciak do obozu koncentracyjnego. Tematyka wojny nie jest moją ulubioną, a wręcz znienawidzoną.

5. Thinking out loud - Książka, o której nie możesz przestać mówić.
Zazwyczaj jest to książka, którą aktualnie czytam, bądź niedawno skończyłam. Tak, więc "Love, Rosie"
6. Lego house - Postać, która w jakiś sposób jest do Ciebie podobna.
Tutaj niestety nikogo nie znalazłam. Jest wiele postaci, od których chce się czegoś nauczyć, albo być tak jak one, ale nie spotkałam się z bohaterką podobną do mnie.

7. One - Książka, którą nie chcesz się dzielić.
Chyba nie ma takiej pozycji. Z chęcią podzielę się każdą książką w swojej biblioteczce, ale nie ze wszystkimi. Tylko z najbliższymi, o których wiem, że szanują książki. Już raz miała sytuacje z nieoddanie pożyczonego egzemplarza. Nie polecam.

8. Photograph - Książka, przy której trzeba się zatrzymać i przeczytać.
I tutaj znów "Zgoda, miejsce grozy".

9. Afire Love - Saga, którą kochasz z całego serca
Myślę, że jest to seria "Heartland". Mimo, iż jest to seria dla młodszych czytelników, ja ją uwielbiam. Dużo się można z niej nauczyć o koniach. Bardzo serdecznie polecam wszystkim zakochanym w koniach osobom, ale nie tylko.

10. So - Książka, o której nie wie nikt, a jednak ją kochasz.
Jest to "13 małych błękitnych kopert". Książka jest tak mało znana, że nie można jej nigdzie kupić. A szkoda, bo to naprawdę piękna powieść o podróżach, odkrywaniu siebie i miłości. JEŻELI, KTOŚ MA NA SPRZEDAŻ "13 MAŁYCH BŁĘKITNYCH KOPERT" MAUREEN JOHNSON TO PROSZĘ O INFORMACJE W KOMENTARZACH!!!

11. All of the stars - Książka, z którą masz dobre wspomnienia.
Jest dużo takich powieści. Jedną z nich jest "Kruk" autorstwa Kelly Creagh. Dzięki tej historii, zakochałam się Edgarze Allanie Poe i w jego twórczości.
12. Tenerife Sea - Książka z niebieską okładką.
"13 małych błękitnych kopert".

13. This - Pierwsza książka z serii, którą lubisz.
"Delirium" Lauren Oliver. Zakochałam się w tej książce i nie mogłam o niej długo zapomnieć. Niestety reszta książek nie jest tak dobra jak ta, ale i tak seria jest warta polecenia. Szczegółowe recenzje już za niedługo :-)

14. Runaway - Książka, którą wybiegłeś kupić.
Była to 2 część "Hertland". Pierwszy tom, tak mi się spodobał, że nie mogłam się doczekać kolejnych. Na moje nieszczęście, okazało się, że w żadnej bibliotece nie było 2 tomu. Tak, więc od razu pobiegłam do księgarni.

15. The a team - Książka, po którą sięgnąłbyś ponownie.
Oczywiście "13 małych błękitnych kopert".

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Miasto kości - Cassandra Clare

Okładka książki Miasto kościTytuł: Miasto Kości
Autor: Cassandra Clare
Seria: Dary Anioła
Wydawnictwo: Mag
Wyzwanie: Klucznik


Seria "Dary anioła" jest znana (chyba) wszystkim. Ja również ją w końcu poznałam. Nigdy wcześniej nie spotkałam się twórczością Cassandry Clare, lecz jak najszybciej chcę to nadrobić. Wiele osób, a właściwie wszyscy, zachwalali tą serię, więc postanowiłam się za nią zabrać. W końcu jest ona na pierwszym miejscu na mojej liście do przeczytania w 2015 roku.

Podchodziłam do tej serii dość sceptycznie. Po przeczytaniu Szklanego Tronu ( recenzja tutaj) miałam wielkie obawy co do tej serii. Nie chciałam być znów jedyną osobą, której się nie spodobała. Na szczęście moje obawy szybko zniknęły i już po 20 stronach byłam zafascynowana tą historią. Rzadko można spotkać powieść, która rozpoczyna się w samym środku akcji. Zazwyczaj jest to mozolne wprowadzenie w temat oraz dogłębne przedstawienie tematu. Tutaj tego nie ma. Autorka w wyraźny sposób pokazała, co jest dla niej najważniejsze. Nie liczą się bohaterowie i ich historia, lecz to co się dzieje tu i teraz.
Uwielbiam książki w których odkrywamy przeszłość wraz z głównymi bohaterami. Jest to element zaskoczenia, nie tylko dla czytelnika, ale również dla postaci, występujących w tej powieści. Główna bohaterka Clare poznaje od nowa swoją historię. Wszystko co do tej pory wiedziała o sobie i swojej rodzinie, diametralnie się zmienia, gdy znika jej matka. Clare, aby uratować swoją mamę musi spojrzeć na swoje dotychczasowe życie z zupełnie innej perspektywy. Teraz w jej życiu dominuje magia.

Autorka ma niesamowity dar do kreowania bohaterów. Są oni bardzo charakterystyczni  zupełnie inni od tych, których już znamy. Jak zawsze, największą uwagę przykuła postać Jace. Jego historia z początku prosta i w miarę normalna, pod koniec książki staje się  bardzo poplątana i niezrozumiała. Jace jest pewnym siebie nastolatkiem, który swoją urodą przyciąga tłumy dziewczyn. Jednak mimo to jest bardzo wrażliwy i łatwo go zranić. Pani Clare opisała go w tak cudowny sposób, że Jace staje się jednym z moich ulubionych bohaterów książkowych.

Świat stworzony przez Cassandrę, jest również fenomenalny. Akcja książki dzieje się w Nowym Yorku. Wraz z bohaterami poznajemy różne tajemnice tego miasta. Jego ciemne zaułki, w których grasują wilkołaki i wampiry.
Głównym miejscem akcji jest Instytut Nocnych Łowców, który mieści się w kościele. Jest to pensjonat dla pół krwistych. To tutaj mogą się czuć naprawdę bezpieczni.

Pierwszy tom tej serii jest bardzo obiecujący. Jest bardzo ciekawa dalszych przygód Jace'a oraz Clare. Jeżeli jeszcze nie zapoznaliście z tą serią, to czym prędzej nadróbcie swoje zaległości.

Ocena: 9/10

środa, 15 lipca 2015

Poznajmy się - moje nawyki książkowe

Dzisiaj przychodzę do was z pierwszym postem w serii "Poznajmy się". Będzie to szereg postów dzięki, którym możecie się więcej o mnie dowiedzieć. Posty te nie będą dotyczyć tylko i wyłącznie książek, lecz również o innych sferach mojego życia i tego co robię gdy nie czytam :-) Zapraszam was do zapoznania się ze mną, Agnes Dolores.

Nawyki książkowe TAG

1. Czy masz w domu konkretne miejsce do czytania?
Oczywiście, że mam. Najczęściej czytam na moim łóżku, oparta o jedną z 2 ścian, ponieważ tam jest najwygodniej.Wygodne siedzenie, poduszka za plecami, lampka nad głową, kubek herbaty w ręce i można zaczynać maraton czytelniczy. Zdarza mi się też czasami czytać przy biurku, ale to bardzo rzadko.

2.Czy w trakcie czytania używasz zakładek, czy przypadkowych rzeczy?
Jest tradycjonalistką i dla mnie jedyną rzeczą, którą mogę włożyć do książki jest zakładka. Zawsze dopasowuję ją do książki względem jej rozmiarów. Zakładka nie może być, ani za duża, ani za mała. Taka w sam raz :-) Szczerze nie rozumiem ludzi, którzy nie używają zakładek, w końcu ktoś je po to produkuje.

3. Czy możesz po prostu skończyć czytać książkę? Czy musisz dojść do końca, okrągłej liczby stron?
Staram się kończyć książkę na danym rozdziale. Jest to wielkie ułatwienie, bo nie trzeba potem szukać wersu na którym się skończyło ostatnio czytać. Rzadko zdarza mi się przeczytać powieść "na raz". Chyba, że ma ona około 100 stron, a takie się rzadko zdarzają. Jestem z tych którzy czytają dość wolno. Dla mnie limit dzienny to najwyżej 150 stron.

4. Czy pijesz, albo jesz w trakcie czytania książek?
Różnie bywa. Gdy jest zima to nalewam sobie herbaty do kubka termicznego i popijam w trakcie lektury. Rzadko się natomiast zdarza, żebym coś jadła. Nie chcę sobie poplamić stron, dlatego tego nie robię. Gdy jestem głodna, to odkładam książkę.

5. Czy jesteś wielozadaniowy? Potrafisz słuchać muzyki albo oglądać film podczas czytania?
Zdecydowanie nie. Gdy byłam młodsza rozpraszał mnie nawet najmniejszy odgłos, już nie mówiąc o rozmowach, czy włączonym telewizorze. Teraz już się przystosowałam i czytanie w autobusie, bądź u lekarza nie sprawia mi problemu. Nadal jednak wolę czytać w ciszy i w spokoju :-)

6. Czy czytasz jedną książkę, czy kilka na raz?
Kiedyś czytałam jedną, teraz przez natłok lektur szkolnych kilka na raz. Lecz i tak zazwyczaj trzymam się tylko jednej pozycji. Często zamiast korzystać z wolnego czasu na książki ja doczytywałam lektury szkolne, bo chciałam je skończyć. Jednak większości z nich i tak nie dokończyłam. Wyjątkiem są ebooki. Je można zacząć w każdej chwili nawet, gdy się już coś aktualnie czyta.

7. Czy czytasz w domu, czy gdziekolwiek?
Najczęściej w domu, lecz ostatnio również w szkole. W innych miejscach sporadycznie. Mówi się, że gdzie serce twoje tam i dom twój, lecz mi się najlepiej czyta w 4 kątach,w moim pokoju.

8. Czy czytasz na głos, czy w myślach?
A co to za pytanie! Oczywiście, że w myślach :-)

9. Czy czytasz naprzód,poznając zakończenie? Pomijasz fragmenty książki?
Nie lubię spoilerów, więc nie zaczynam lektury od sprawdzenia zakończenia. Dla mnie jest to bezsensu, choć znam ludzi, którzy tak robią. Co do fragmentów, to kiedyś czytając "Potop" próbowałam pominąć pewne fragmenty, lecz później i tak do nich wracałam. Nigdy nie można być pewnym czy w ty, fragmencie nie ma bardzo ważnej sceny lub informacji, a my ją przegapimy przez lenistwo. Jak czytać to od deski, do deski.

10. Czy zaginasz grzbiet książki?
Zdarza się, nie powiem, że nie. Lecz to tylko w niektórych przypadkach, gdy książka jest źle zszyta i żeby cokolwiek zobaczyć trzeba rozłożyć książkę. Unikam tego jak mogę, bo takie pozycje brzydko wyglądają na półce.

To dzisiaj już tyle. Zapraszam wszystkie osoby chętne do zrobienia tego tagu :-) A już za niedługo pojawi się kolejny post z serii.

sobota, 11 lipca 2015

Szklany Tron - Sarah J. Maas

Okładka książki Szklany tron
Tytuł: Szklany tron

Autor: Sarah J. Mass
Seria: Szklany tron
Wydawnictwo: Urobos
Wyzwanie: Klucznik

Celaena Sardothien odbywała ciężką karę za swoje przewinienia wystarczająco długo, by przyjąć propozycję, z której nie skorzystałby nawet szaleniec: jej dożywotnia niewolnicza praca w kopalni soli nie musi kończyć się dopiero z dniem jej śmierci, jeśli tylko dziewczyna zdecyduje się wziąć udział w turnieju o miano królewskiego zabójcy. To będzie walka na śmierć i życie, ale Celaenie nieobce są tajniki fachu zawodowego mordercy. Jeśli się jej powiedzie, po kilkuletniej służbie na królewskim dworze odzyska wolność. Jeśli nie – zginie z rąk któregoś z przeciwników: złodziei, zabójców i wojowników, najlepszych w całym królestwie. Szanse na pomyślne przejście wszystkich etapów turnieju są niewielkie, ale Celaena nie ma nic do stracenia.Pod okiem wymagającego dowódcy straży rozpoczyna przygotowania do starcia z najgroźniejszymi osobnikami królestwa. Wkrótce jednak pojawiają się komplikacje: ginie jeden z uczestników turnieju, a niedługo potem podobny los spotyka innego rywala młodej zabójczyni.

O tej serii słyszałam same pozytywne opinie. Dzięki nim książka ta trafiła na samej górze mojej listy Must Read. Nie mogłam się doczekać, aż w końcu po nią sięgnę. Czy powieść spełniła moje oczekiwania dowiecie się po przeczytaniu tej recenzji.

Gdy zaczęłam tą powieść byłam nią oczarowana. Każda kolejna strona potęgowała to uczucie i już wiedziałam, dlaczego tyle ludzi się nią zachwyca. Nie potrafiłam się od niej oderwać. Jednak z czasem to wrażenie genialności zaczęło się powoli ulatniać. Nie wiem dokładnie w którym momencie ta pozycja przestała się rozwijać. W pewnym momencie po prostu cała akcja jakby się zatrzymała. Nie było już tak spektakularnych zwrotów akcji. Im bliżej końca tym moje odczucia stawały się co raz gorsze. Wiadomo, były "momenty", lecz nie dały rady nadrobić wcześniejszych braków akcji.
              "Nadaje ci imię Elentiya, czyli Duch, Którego Nie Można Złamać."
Świat stworzony przez autorkę bardzo mi się spodobał. Był na tyle dopracowany i szczegółowy, że moja wyobraźnia nie miała problemów z przetwarzaniem opisów na cudowne krajobrazy. Jest on tak cudowny, że sama chciałabym w nim zamieszkać. Jest to trochę pomieszanie świata Igrzysk Śmierci ze średniowiecznymi rycerzami i królami. Bardzo spodobał mi się pomysł na szklany zamek. Wszystko ze szkła, wszystko przezroczyste, takie niewinne. Jest to jeden z niewielu miejsc w którym mogłabym żyć mimo, iż pewnie pracowałabym w kopalni.

Wykreowani bohaterowie również są cudowni. Uwielbiam Celaene. Jej historia całkowicie mnie pochłonęła. Uwielbiam jej poczucie humoru, którego głównym składnikiem jest sarkazm. Jej chęć do walki i samowystarczalność jest porywająca. Taka średniowieczna feministka. Kolejną moją ulubioną postacią jest oczywiście książę Dorian. Mimo, iż ich wspólna relacja była do przewidzenia to nadal są jedną z lepszych par. Oprócz tej dwójki na swoje miejsce w tej recenzji zasługuje księżniczka Nehemia. Jest to bardzo niestandardowa księżniczka, która swoim sposobem bycia zupełnie odchodzi od znanego nam stereotypu. Jest bezpośrednia i często przez to nieuprzejma. Stąd moja miłość do właśnie tej postaci.
"Klatka Xaviera była rozpruta, a wszystkie żywotne organy zostały z niej usunięte."
To co mi się nie podobało to zbyt dużo magii w całej historii. Byłam prze szczęśliwa gdy zagłębiając się coraz bardziej w tę powieść wszystko wydawało się takie "prawdziwe", bez magii. Na końcu jednak wszystko prysło. Magia przejęła kontrolę nad całą historią. Ostatnie sceny były przez to bardzo chaotyczne i mało co z nich pamiętam. To jest jeden z głównych powodów dla których nie jestem, aż tak wielką fanką tego tomu. Jednak mimo to, druga część tej serii jest już na mojej półce i czeka na przeczytanie.

Ocena: 7/10

wtorek, 7 lipca 2015

Toxic - Rachel Van Dyken


Tytuł: Toxic

Autor: Rachel Van Dyken
Seria: Zatraceni 2
Wydawnictwo: Feeria Young
Wyzwanie: Klucznik


Gabe Hyde żyje na kredyt. Od czterech lat ukrywa swoją prawdziwą tożsamość przed światem, który niegdyś obsesyjnie go uwielbiał. Jeden niewłaściwy krok doprowadził go na skraj szaleństwa. krok, który na zawsze zmienił ścieżkę jego życia. Udawanie nie prowadzi do niczego dobrego, zwłaszcza, gdy grasz kogoś innego przed tymi, którym najbardziej na tobie zależy. Ale gdyby ktoś kiedyś odkrył prawdę, to nie jego życie stanęłoby pod znakiem zapytania – ale jej.

Saylor nie nienawidzi mężczyzn. Tylko Gabe’a. Ten lekkomyślny, beztroski, w czepku urodzony gość to prawdziwa sól w jej oku. Który sprawia tylko, że wszystko coraz bardziej się gmatwa. Niestety, jest takie miejsce, w którym ich spotkania są nieuniknione. Dom opieki. Gdyby tylko tak się nawzajem nie pociągali… Im bliżej są ze sobą, tym więcej pytań powstaje w Saylor. Bo Gabe coś ukrywa. Każdy kryje jakąś tajemnicę… a ty?

O pierwszej powieści tej autorki słyszałam bardzo dużo dobrego. Wszyscy zachwycali się "Utratą", więc obiecałam sobie, że kiedyś ją przeczytam. Szybciej jednak udało mi się zdobyć drugi tom serii Zatraceni, a, że można ją czytać jako osobny tom, to od razu się za nią zabrałam.

Gdy zaczęłam ją czytać nic o niej nie wiedziałam. Myślałam jednak, że jest ona o chorobie, bądź innych niedogodnościach życia. Jak się okazało to zupełnie nie ma to z tym nic wspólnego. Powieść ta jest typowym New Adult. Niestety zanim zaczęłam ją czytać, przeczytałam "Co, jeśli", która podniosła wszystkie poprzeczki, aż do nieba.

Na początku nie byłam zachwycona całą historią. Główny bohater był typowym kobieciarzem, który dzięki swojemu wysokiemu ego "zaliczał" wszystkie dziewczyny, które były po drodze. Dopiero potem książka zaczęła się rozkręcać. Powoli odkrywałam kolejne tajemnice Gabe'a i jego przyjaciół.
"Czasami trzeba uderzyć głową w ziemię, żeby uświadomić sobie, iż droga prowadzi nie w dół, ale do góry."
Bohaterzy wykreowani przez Dyken nie są zbyt oryginalni. Nie wyróżniają się, a mnie wręcz denerwują. Ich problemy całkowicie odbiegają od problemów zwykłych ludzi. Główny bohater zastanawia się co zrobić, czy zostać przy umierającej, z jego winy, swojej narzeczonej, czy może zatracić się w ramionach Saylor. W całej tej historii najbardziej poszkodowaną osobą jest Saylor, która darzy Gabe'a wielkim uczuciem, nie wiedząc kim on tak naprawdę jest.

W całej historii bardzo podobała mi się tajemnica. Jej stopniowe odkrywanie. Niektóre fragmenty były bardzo wstrząsające dla czytelnika. Chociaż nie zawsze wszystko było wyjaśnione dogłębnie. Po tej lekturze miałam jeszcze dużo pytań, na które nie znam odpowiedzi do dziś.
Bardzo mocną stroną tej książki jest ostatni rozdział, który mnie zafascynował. Nie lubię scen erotycznych w książkach, lecz ta tutaj jest moim zdaniem całkiem dobra. Podczas czytania tej książki nie raz prawie dochodziło do scen łóżkowych, lecz Gabe zawsze się z nic wycofywał. Ta ostatnia była moją wyczekiwaną i najlepszą.
" Niektóre rzeczy powinny zostać tam, gdzie ich miejsce. W chaosie."
Świat który stworzyła autorka był całkiem dobry. Bardzo spodobało mi się, że część wydarzeń dzieje się w szpitalu, a nie tylko w akademiku, czy w klubach. Jest tu trochę stereotypów dotyczących młodzieży, lecz da się to jakoś przeżyć. Według pani Rachel nastolatki wszystkie swoje wolne noce spędzają w klubach, bądź na domówkach, gdzie piją alkohol na umór.

Wielkim plusem tej książki, dzięki czemu dałam jej tak wysoką ocenę, jest muzyka, która pełni bardzo ważny aspekt w tej historii. Saylor jest studentką pierwszego roku na kierunku muzycznym. Każdą chwilę wolną spędza w sali ćwiczeń. To właśnie tam pierwszy raz widzi, a właściwie słyszy, Gabe'a. Sama jestem uzależniona od muzyki, więc rozumiem co to znaczy. To właśnie ona pomaga głównym bohaterom poradzić sobie z ich problemami.
"Muzyka nie była muzyką, jeśli, tworząc ją, człowiek nie obnażał swojej duszy, jeśli jego serce nie rosło albo nie pękało."
Cieszę sie, że udało mi się przeczytać powieść tej autorki. Jest ona przeciętna, ale myślę, że fanom pierwszego tomu  się spodoba. Póki co ja nie mam zamiaru kontynuować tej serii.

Ocena: 6/10
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu
Feeria Young

Książkę można kupić tutaj -->empik



wtorek, 23 czerwca 2015

Carrie - Stephen King


Tytuł: Carrie

Autor: Stephen King
Seria: ----
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wyzwanie: Klucznik

Carrie White jest inna niż jej rówieśnicy. Nie chodzi na prywatki, nie interesują się nią chłopcy, stanowi obiekt kpin i docinków. Matka – religijna fanatyczka – za wszelką cenę usiłuje uchronić ją przed grzechem. Pewnego razu Carrie się jednak buntuje i idzie na szkolny bal. Gdy tam pada ofiarą okrutnego żartu, rozpętuje się piekło... dziewczyna jest telekinetką o olbrzymiej mocy, której postanawia użyć, by zemścić się na prześladowcach. Ci, którzy ją dręczyli, gorzko tego pożałują.

Z twórczością Stephena Kinga zapoznałam się w grudniu zeszłego roku. Przeczytałam wtedy "Joyland", który bardzo mi się spodobał. Nie chciałam od razu typowego horroru, lecz powieść z dreszczykiem emocji, która pozwoli mi się przyzwyczaić do stylu pisania tego autora i do samego gatunku. Nie jestem fanką horrorów ani w postaci książek, ani w postaci filmów, lecz stwierdziłam, że Kinga muszę poznać. 
"Carrie" chciałam już przeczytać od bardzo dawna, ponieważ była jedną z niewielu powieści tego autora, która przykuła, aż tak moją uwagę. Przez rok bezskutecznie próbowałam ją znaleźć w bibliotece. W końcu "dorwałam" ją w postaci ebooka.  
         "Śmiech trzepotał wokół niej jak stado czarnych ptaków."
Mimo,iż jest to debiutancka powieść, autor nie daje nam tego odczuć. Styl pisania jest bardzo oryginalny. Z początku zupełnie zapomniałam, że czytam książkę sławnego mistrza horroru, ponieważ przypominała typową książkę Young Adult. Nastolatka wyśmiewana przez rówieśników. Nieakceptowana w społeczeństwie. Nic nie wskazywało na to by miał być to horror. Dopiero gdy pojawiły się wycinki z różnych gazet i książek, zaczęło się robić niebezpiecznie. 
W książce pojawiają się fragmenty artykułów i książek popularnonaukowych. Jest to bardzo fajny pomysł. Dodaje to autentyczności. Dzięki temu cały czas miałam wrażenie, że jest to historia pisana na faktach. Zjawisko telekinezy jest dość popularnym hasłem w internecie. Można znaleźć wiele stron na ten temat, z poradami: jak ćwiczyć by dojść do perfekcji. Jednak nikt nie ma wewnętrznej mocy by przesuwać przedmioty tylko za pomocą myśli. Wiadomo, że na świecie nie znajdziemy takiej osoby jak Carrie White, lecz to i tak nie zmienia faktu, że książka jest bardzo realistyczna. Bardzo łatwo jest sobie ją wyobrazić, mimo, iż nie widziałam filmu. 
                "Ludzie z wiekiem nie stają się lepsi, stają się tylko sprytniejsi."
Autor wykreował bardzo fajnych bohaterów. Każdy z nich jest inny. Znajdziemy tutaj fanatyczkę religijną, szkolną diwę, zatroskaną nauczycielkę, prawdziwą koleżankę, no i przede wszystkim nieletnią zabójczynię. Ten miszmasz charakterów w idealny sposób się uzupełnia i tworzy jedną wielką całość. 
Z całej książki to sceny z matką Carrie najbardziej mnie przerażały. Jest ona (za)głęboko wierzącą kobietą, która Boga traktuje ponad wszystko. Jej zdaniem poczęcie córki było największym grzechem jakiego dokonała w życiu i teraz Bóg ją za to każe. Uważa , że pierwsza miesiączka jest również grzechem dla Carrie i powinna się ona natychmiast modlić, bo inaczej Bóg jej nigdy tego nie wybaczy. Moim jest jedna z najstraszniejszych postaci książkowych, które zdążyłam poznać.  
"Zrobić na Carrie - 1) użyć przemocy, spowodować zniszczenie lub obrażenie ciała; 2) podpalić coś, podłożyć ogień."
Niestety jest też parę minusów tek książki. Po pierwsze czytało się ją dość wolno. Nie wiem czy to ze względu na to, że miałam ją na telefonie, czy tak po prostu. Trzeba się bardzo skupić, żeby się nie pogubić w całej historii. Ja niestety miałam w pewnym momencie duże problemy. Na szczęście ta scena nie zaważyła na zrozumieniu dalszej części historii.
Podsumowując, powieść ta bardzo mi się spodobała. Wiem, że jeszcze kiedyś powrócę do twórczości tego znamienitego autora. Jeżeli jeszcze nie czytaliście tej książki to naprawdę wam polecam, bo jest zupełnie inna niż te jakie do tej pory czytaliście.

Ocena: 7/10

piątek, 19 czerwca 2015

Co, jeśli... - Rebecca Donovan

Tytuł: Co, jeśli ...
Autor: Rebecca Donovan
Seria: ----
Wydawnictwo: Feeria Young

Co, jeśli dostałbyś drugą szansę na to, by kogoś poznać po raz pierwszy? Cal Logan doznaje szoku, gdy widzi Nicole Bentley siedzącą naprzeciwko niego w kawiarni tysiące mil od ich rodzinnego miasta. Przecież od ponad roku – gdy oboje skończyli szkołę – nikt jej nie widział ani o niej nie słyszał.Tylko że to nie jest Nicole.Wygląda dokładnie jak miłość Cala z dzieciństwa, ale nazywa się Nyelle Preston. Jest przeciwieństwem Nicole: impulsywna i odważna, zaraża wszystkich wokół pasją życia. Cal jest nią totalnie zafascynowany. Ale Nyelle kryje też wiele tajemnic, a im bardziej Cal zbliża się do rozwiązania jej zagadek, tym mniej chciałby wiedzieć.

O książkach pani Donovan słyszałam już wcześniej. Wiele osób zachwalało jej poprzednią serię, lecz ja nie miałam okazji jej przeczytać. Gdy nadarzyła się okazja, żeby przeczytać jej najnowszą powieść nie zawahałam się ani na moment. Mimo, iż nie czytałam opisu, czułam, że powieść będzie bardzo dobra.

Rebecca Donovan ma bardzo charakterystyczne styl pisania, którego nie zauważyłam u żadnego innego autora. Pisze w bardzo obrazowy sposób, dzięki któremu obrazy same wchodzą do głowy. Trochę czułam się jakbym czytała scenariusz filmowy. Było bardzo dużo scen typowo filmowych, które po obejrzeniu kilkuset filmów, same pojawiają się w głowie. Dzięki temu było mi łatwiej wyobrazić sobie pewne sceny i szybciej mi się czytało. Łatwiej jest się wtedy "oderwać" od rzeczywistości.
Cała historia jest przedstawiona z perspektywy 4 przyjaciół: Cala, Nicole, Richelle oraz Rea, lecz tylko Cal opowiada to co się dzieje teraz. Opowiadania dziewczyn przedstawiają tylko ich wspomnienia z dzieciństwa i czasów liceum.To dopełnia całą historię. Jednak czasami ciężko się było zorientować, kiedy kto mówi. Moim zdaniem w książce tej jest za mało przerw, odstępów, pomiędzy kolejnymi scenami, przez co tekst czasami był nieczytelny.
"Gwiazdy mogą ukoić twój ból, jeśli tylko im pozwolisz. A kiedy wzejdzie słońce, po nagromadzonych smutkach nie będzie śladu."
Bardzo polubiłam głównych bohaterów za to, że nie byli schematyczni. Wręcz przeciwnie. Autorka odwróciła całkowicie role. Cal jest osobą trochę skrytą w sobie, stateczną i spokojną. Działa na kobiety, lecz nie potrafi się z nimi "obchodzić". Jego najdłuższy związek trwał kilka tygodni. Natomiast Nyelle jest jego przeciwieństwem. Jest bardzo szalona i spontaniczna, lecz na imprezy nie lubi chodzić. Nie zabiega o względy płci przeciwnej, a wręcz odwrotnie. Jest skłonna do bójek i często wybucha niepohamowaną agresją. Jedyne co pasuje do niej jako dziewczyny to częste zmiany humory. Nie są one jednak spowodowane kobiecą naturą, a raczej jej przeszłością. 
Na początku bardzo trudno było mi się przyzwyczaić do tylu nowych postaci. Autorka chyba bardzo lubi imiona na literę "H", ponieważ jest ich tutaj dość sporo. Kilka razy musiałam się wrócić do poprzedniego fragmentu, by wiedzieć kim jest dana postać.
 "Miałam ochotę potrząsnąć nią, wyłączyć program, według którego działała i który nie pozwalał jej być człowiekiem."
Świat, który wykreowała p. Rebecca bardzo mi się spodobał. Był on bardzo realistyczny, tak jak cała historia. Autorka poruszyła tutaj temat bezdomności i osób chorych,a w szczególności dzieci. Są to trudne tematy, które tutaj zostały przedstawione w sposób bardzo pozytywny, choć nie zawsze się szczęśliwie kończyły. Dzięki temu możemy się nauczyć, że warto cieszyć się życiem i spędzać go tak jakby jutro już go nie było. Myślę, że wiele osób mogło by się wiele nauczyć od Nyelle, bo ja tak właśnie zrobiłam. 
 Po tej lekturze uzmysłowiłam sobie jak ważne jest życie chwilą i nie zamartwianie się drobnymi sprawami. Trzeba korzystać z każdej szansy jaką daje ci los i spróbuj nie przeoczyć swojej spadającej gwiazdy. 

Ocena: 9/10

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję wydawnictwu Feeria Young