poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Coś nowego czyli recenzja spektaklu


Wszyscy znają film „Kochaj i tańcz”, w którym główną rolę grają Izabella Miko oraz Mateusz Damięcki. Niektórzy mogą również znać powieść Manuli Kalickiej pt. „Kochaj i tańcz. 20 lat wcześniej” Lecz, czy ktoś słyszał o musicalu „Kochaj i tańcz. 20 lat wcześniej” w reżyserii dwóch Tomaszów: Tomasza Micha i Tomasza Owczarka.  Taki właśnie spektakl odbył się w Chorzowskim Centrum Kultury.

 Opowiada on historię 2 pokoleń, które mimo różnicy wielu i czasów w jakich żyją, mają te same problemy. Pierwszą parą bohaterów jest Basia i Janek. Janek jest zapalonym tancerzem, natomiast Basia jest jego dziewczyną, która najchętniej nie odstępowałaby swojego chłopaka na krok. Niestety po informacji o jej ciąży ich relacja się psuje, a Janek korzystając z okazji, wyjeżdża do Nowego Jorku na warsztaty taneczne. Drugą parą natomiast jest Hania, córka Basi i Jana, oraz Wojtek.  Młoda studentka, która musi napisać reportaż na temat Jana Ketlera oraz tancerz  dla, którego warsztaty ze sławnym tancerzem Janem Ketlerem są jedyna szansą, żeby się pokazać. Przez całe przedstawienie „krążymy” pomiędzy rokiem 1987, gdzie żyje Basia i Jan Ketler, a 2007 gdzie spotykają się Hania i Wojtek.

Cała historia jest bardzo zawiła. Mimo, iż znam fabułę filmu, to oglądając ten spektakl miałam pewne problemy z rozróżnieniem bohaterów. Na początku całego przedstawienie aktorzy nie posługiwali się żadnymi imionami, tylko zaimkami osobowymi takimi jak „on” i „ona”. Reżyserzy zrezygnowali z paru scen filmowych, a na ich miejsce wstawili nowe, które zmieniały całą fabułę, bądź były zupełnie niepotrzebne.
  
Wiadomo, że podczas sztuki aktorzy muszą mieć trochę czasu na przebranie się i przygotowanie scenerii. Mimo, że aktorzy grali na deskach teatru dopiero od kilku tygodni, to byli bardzo dobrze zorientowani i nawet w ciemnościach nie mieli problemu z rozkładem niezbędnych rekwizytów. Przejścia pomiędzy kolejnymi scenami były bardzo płynne. Widzom w tym czasie grała przyjemna muzyka puszczana z płyty bądź śpiewana przy akompaniamencie pianina.

Muzyka i śpiew były nieodłącznym elementem całego musicalu. Oprócz drobnych przerw pomiędzy scenami, wszystkie utwory były śpiewane na żywo. Większość utworów śpiewał chór, który swoje miejsce miał na specjalnym podeście z tyłu sceny. Jednak było i parę piosenek, które śpiewali główni aktorzy.

Najważniejszą częścią, jak sam tytuł wskazuje, był taniec. Choreografie nie były zbyt skomplikowane, ani zbyt dopracowane. Aktorzy tańczyli nierówno, ale w końcu jest to przedstawienie na żywo, a nie scena z filmy, którą można powtórzyć. Podczas scen tanecznych na scenie pojawiło się nawet 70 osób. 

 Byłam bardzo zdziwiona, gdy po sztuce dowiedziałam się, że sam reżyser występował na scenie. Tomasz Mich jest zawodowym tancerzami to właśnie jego choreografie były przedstawione na scenie. Oprócz tego grał on również Jan Ketlera, czyli sławnego choreografa. Cóż za zbieg okoliczności. Również część grupy aktorskiej, była z jego studia tanecznego.

Obsada była bardzo dobrze dobrana. Wielu z tych aktorów zostało wybranych drogą castingu. Nie są to może aktorzy z wielkim stażem, ale ich doświadczenie wystarczyło do wykreowania świetnych bohaterów. W rolę Hani wcieliła się Kinga Roch, a Wojtka zagrał Tomasz Drogokupiec. Obydwoje są szeroko utalentowani. Kinga oprócz aktorstwa interesuje się również muzyką, a Tomasz jest debiutującym pisarzem. Jak widać wiele osób jest tutaj bardziej z pasji do muzyki, czy tańca, niż z chęci bycia sławnym.

Warto wybrać się na ten spektakl, bo ukazuję całą historię bohaterów „Kochaj i tańcz” w bardzo przyjemny sposób. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Jak sama widziałam na widowni siedziały nie tylko nastolatki, ale i również starsze osoby. Po takiej sztuce dobry humor i śmiech do końca dnia jest gwarantowany. 

Z tego co mi wiadomo spektakle są jeszcze w maju, ale nie pamiętam dokładnie kiedy. Wszystkie informacje są tutaj -->http://www.chck.pl/
A tutaj krótki filmik z przygotowań: