sobota, 11 lipca 2015

Szklany Tron - Sarah J. Maas

Okładka książki Szklany tron
Tytuł: Szklany tron

Autor: Sarah J. Mass
Seria: Szklany tron
Wydawnictwo: Urobos
Wyzwanie: Klucznik

Celaena Sardothien odbywała ciężką karę za swoje przewinienia wystarczająco długo, by przyjąć propozycję, z której nie skorzystałby nawet szaleniec: jej dożywotnia niewolnicza praca w kopalni soli nie musi kończyć się dopiero z dniem jej śmierci, jeśli tylko dziewczyna zdecyduje się wziąć udział w turnieju o miano królewskiego zabójcy. To będzie walka na śmierć i życie, ale Celaenie nieobce są tajniki fachu zawodowego mordercy. Jeśli się jej powiedzie, po kilkuletniej służbie na królewskim dworze odzyska wolność. Jeśli nie – zginie z rąk któregoś z przeciwników: złodziei, zabójców i wojowników, najlepszych w całym królestwie. Szanse na pomyślne przejście wszystkich etapów turnieju są niewielkie, ale Celaena nie ma nic do stracenia.Pod okiem wymagającego dowódcy straży rozpoczyna przygotowania do starcia z najgroźniejszymi osobnikami królestwa. Wkrótce jednak pojawiają się komplikacje: ginie jeden z uczestników turnieju, a niedługo potem podobny los spotyka innego rywala młodej zabójczyni.

O tej serii słyszałam same pozytywne opinie. Dzięki nim książka ta trafiła na samej górze mojej listy Must Read. Nie mogłam się doczekać, aż w końcu po nią sięgnę. Czy powieść spełniła moje oczekiwania dowiecie się po przeczytaniu tej recenzji.

Gdy zaczęłam tą powieść byłam nią oczarowana. Każda kolejna strona potęgowała to uczucie i już wiedziałam, dlaczego tyle ludzi się nią zachwyca. Nie potrafiłam się od niej oderwać. Jednak z czasem to wrażenie genialności zaczęło się powoli ulatniać. Nie wiem dokładnie w którym momencie ta pozycja przestała się rozwijać. W pewnym momencie po prostu cała akcja jakby się zatrzymała. Nie było już tak spektakularnych zwrotów akcji. Im bliżej końca tym moje odczucia stawały się co raz gorsze. Wiadomo, były "momenty", lecz nie dały rady nadrobić wcześniejszych braków akcji.
              "Nadaje ci imię Elentiya, czyli Duch, Którego Nie Można Złamać."
Świat stworzony przez autorkę bardzo mi się spodobał. Był na tyle dopracowany i szczegółowy, że moja wyobraźnia nie miała problemów z przetwarzaniem opisów na cudowne krajobrazy. Jest on tak cudowny, że sama chciałabym w nim zamieszkać. Jest to trochę pomieszanie świata Igrzysk Śmierci ze średniowiecznymi rycerzami i królami. Bardzo spodobał mi się pomysł na szklany zamek. Wszystko ze szkła, wszystko przezroczyste, takie niewinne. Jest to jeden z niewielu miejsc w którym mogłabym żyć mimo, iż pewnie pracowałabym w kopalni.

Wykreowani bohaterowie również są cudowni. Uwielbiam Celaene. Jej historia całkowicie mnie pochłonęła. Uwielbiam jej poczucie humoru, którego głównym składnikiem jest sarkazm. Jej chęć do walki i samowystarczalność jest porywająca. Taka średniowieczna feministka. Kolejną moją ulubioną postacią jest oczywiście książę Dorian. Mimo, iż ich wspólna relacja była do przewidzenia to nadal są jedną z lepszych par. Oprócz tej dwójki na swoje miejsce w tej recenzji zasługuje księżniczka Nehemia. Jest to bardzo niestandardowa księżniczka, która swoim sposobem bycia zupełnie odchodzi od znanego nam stereotypu. Jest bezpośrednia i często przez to nieuprzejma. Stąd moja miłość do właśnie tej postaci.
"Klatka Xaviera była rozpruta, a wszystkie żywotne organy zostały z niej usunięte."
To co mi się nie podobało to zbyt dużo magii w całej historii. Byłam prze szczęśliwa gdy zagłębiając się coraz bardziej w tę powieść wszystko wydawało się takie "prawdziwe", bez magii. Na końcu jednak wszystko prysło. Magia przejęła kontrolę nad całą historią. Ostatnie sceny były przez to bardzo chaotyczne i mało co z nich pamiętam. To jest jeden z głównych powodów dla których nie jestem, aż tak wielką fanką tego tomu. Jednak mimo to, druga część tej serii jest już na mojej półce i czeka na przeczytanie.

Ocena: 7/10

1 komentarz:

  1. Ta książka robi furorę na blogach. Ciągle o niej słyszę, muszę w końcu się przekonać o co chodzi.

    OdpowiedzUsuń