czwartek, 13 lutego 2014

Papierowe miasta - John Green

Książki Johna Greena zawładnęły ostatni cały nasz polski rynek ( i nie tylko). Na blogach pojawia się mnóstwo pozytywnych opinii na temat jego książek. Stąd też i ja chciałam się przekonać o niesamowitym talencie tego amerykańskiego autora.


Tytuł: Papierowe miasta
Autor: John Green 
Seria:-----------
Wydawnictwo: Bukowy Las




Jeszcze za nim zaczęłam ją czytać wiedziałam, że będzie genialna, no bo jak tak duża osób ją  wychwala. Jednak w trakcie czytania mój optymizm znikał z każdą kolejną przeczytaną kartką. I w końcu skończyło się na na tym że ostatnie 10 kartek po prostu wmusiłam w siebie. Jednak wydaje mi się, że to i wyłącznie dlatego, że za dużo się spodziewałam.Opis z tyłu książki bardzo mnie zaciekawił i pomyślałam sobie, że w sumie jeszcze nigdy nie czytałam książki o podobnej fabule, co dodało mi jeszcze większej pewności spotkania cudownej książki. Rzeczywiście zarys całej fabuły jest cudowny i unikatowy.

Ale zacznijmy od początku. Książka opowiada o Quentinie -zwanym również Q- ,który od dziecka jest zakochany w swojej sąsiadce Margo Roth Spiegelman. Pewnej nocy Margo prosi Q o przysługę, chłopak spełnia jej zachcianki i po tym spotkaniu myśli, że od teraz się już wszystko zmieni. Jednak jak się okazuje Margo na drugi dzień znika i zostawia Q wskazówki, które mają mu pomóc w jej odnalezieniu.

Książka jest podzielona na 3 części, a każda z nich opowiada o kolejnych etapach śledztwa. Moim zdaniem najlepsza z tych części jest ostatnia, ponieważ tam tempo akcji zmienia się diametralnie. To właśnie tam książka nadaje tempa, a to ze względu na odliczanie godzin do dotarcia na miejsce w którym potencjalnie może być Margo.

Jedyną rzeczą, która spowodowała u mnie znudzenie to zbyt duża ilość przemyśleń głównego bohatera. Quentin oprócz rozwiązywania zagadki zniknięcia Margo również przy okazji zastanawia się nad swoim życiem i właśnie te fragmenty mnie znudziły. Było ich po prostu za dużo i trochę za filozoficznie.

Oprócz tego autor podczas przedstawiania świata nastolatków chyba trochę przesadził. Według Greena młodzież myśli tylko o 3 rzeczach : alkoholu, imprezach i seksie. Z czego o tym ostatnim najwięcej. Jest to trochę denerwujące bo nie wszyscy nastolatkowie są tacy jak jest tutaj przedstawione, a po drugie to nie rozumiem czemu zazwyczaj gdy opisywany jest świat młodzieży to przeważnie głównym problemem jest seks. No, ale cóż chyba tak już musi być.

Ogólnie książka była dobra i nie żałuję czasu na nią poświęconego. Mimo mojej opinii polecam ją wszystkim a w szczególności tym którzy lubią powieści romantyczne. Myślę, że przeczytam jeszcze jakąś książkę tego autora, żeby sprawdzić czy przypadkiem inna nie będzie lepsza :-)

Ocena 7/10


Książka bierze udział  wyzwaniu:



3 komentarze:

  1. Bardzo chciałabym dorwać cokolwiek tego autora - mam nadzieję, że mi się uda.

    OdpowiedzUsuń
  2. po raz pierwszy spotykam się z taką opinią tejże książki ;) Ale to dobrze, każdy przecież ma inny gust:D

    http://recenzjeoptymisty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nominuję Cię do Liebster Blog Awards ;)
    Więcej info, u mnie:

    http://recenzjeoptymisty.blogspot.com/2014/02/liebster-blog-awards.html

    OdpowiedzUsuń