poniedziałek, 21 lipca 2014

Bogini oceanu - P.C.Cast

Wiem, że dawno mnie tu nie było, ale ostatnio jakoś nie miałam ochoty na czytanie. Do tego przez pierwsze 2 tygodnie lipca byłam na obozie na morzem, a tam nie było zbyt dużo czasu na czytanie książek. Jednak teraz staram się to wszystko nadrobić, ponieważ mam jeszcze dużo książek powypożyczanych z bibliotek. Tak, więc już dłużej nie przynudzam tylko zabieram się za recenzję.

Tytuł: Bogini oceanu
Autor: P.C.Cast
Seria: Wezwanie bogini
1. Bogini oceanu
2. Goddess of Spring
3. Goddess of Light
4. Goddess of the Rose
5. Goddess of Love
6. Warrior Rising
7. Goddess of Legend
8. Goddess of Troy

 Wydawnictwo: Książnica
 
W dniu dwudziestych piątych urodzin Christine Canady wypowiada zaklęcie z nadzieją, że odmieni ono jej bezbarwne życie singielki. Nie spodziewa się jednak, że magiczne słowa w tak niezwykły sposób odmienią rzeczywistość.
Kiedy jej samolot rozbija się na oceanie, życie Christine zmienia się na zawsze. Po odzyskaniu przytomności oszołomiona odkrywa, że znajduje się w legendarnym miejscu i czasie, w którym rządzi magia, a jej ciało przybrało postać mitycznej syreny Undine. W wodach czai się jednak niebezpieczeństwo. Litując się nad nią bogini Gaja, zamienia Christine ponownie w kobietę, by mogła poszukać schronienia na lądzie. Kiedy na ratunek przybywa przystojny wybawiciel, zamiast cieszyć się ze spełnionego marzenia, Christine tęskni za oceanem i seksownym trytonem, który skradł jej serce... 



Jest to pierwsze moje spotkanie z tą autorką. Osobiście słyszałam i przeczytałam wiele różnych, czasami skrajnych, opinii na temat poprzedniego dzieła P.C.Cast, czyli Domu Nocy, dlatego nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po tej powieści. Podchodziłam do niej z umiarkowanym optymizmem. Na początku książka ta w ogóle nie przypadła mi do gustu i miałam wielką ochotę rzucić nią w kąt i już nigdy do niej nie wrócić, a przynajmniej nie w najbliższym stuleciu. Jednak zmusiłam się do doczytania jeszcze kilkunastu stron, by się dowiedzieć czy ta książka rzeczywiście jest do kitu, czy to tylko sam początek książki. Na szczęście okazało się, że dalsze losy głównej bohaterki są już zdecydowanie ciekawsze. Od momentu przemiany CC w mitologiczną syrenę Undine i pojawienia się przystojnego Dylana, książka mnie pochłonęła i nie potrafiłam się od niej oderwać, co mnie trochę zdziwiło.

Sama historia i jej fabuła są niezbyt ciekawe, a nawet nużące. To co naprawdę trzymało mnie przy lekturze to cudownie opisana relacja pomiędzy CC, a Dylanem. Ich miłość, sceny erotyczne, a pomiędzy tym piękny świat oceanu. Autorka ma dar do opisywania emocji, uczuć oraz krajobrazu morskiego. Pewnie gdyby nie to wszystko to książka wylądowałaby na półce i kurzyła się tam przez kolejne kilka lat.

Nawet jeśli ta książka nie przypadła mi bardzo do gustu to z chęcią przeczytałabym kolejne części serii, szczególnie, że każda przedstawia inną historię powiązaną z mitologią. Jednak póki co nikt nie zamierza wydać polskiej wersji. Polecam tą książkę wszystkim którzy lubią romantyczne historie z dużą dawką erotyzmu, a nie poszukują zbyt ambitnej lektury. Wydaje mi się, że jest ona idealna na wakacje bo nie ma to jak siedzieć na plaży, słyszeć szum fal i czytać o oceanie.

Ocena: 5,5/10

Książka bierze udział w :

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Biorę udział w rozdaniu u http://paulla-beauty.blogspot.com/2014/07/zapraszam-na-rozdanie-06072014-31072014.html?spref=fb

3 komentarze:

  1. Osobiście nie przepadam za tego typu książkami, więc nawet gdyby Twoja recenzja była bardzo pozytywna nie przeczytałbym jej :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie do końca jestem przekonana - ta nieciekawa fabuła mnie trochę zniechęciła. Zastanowię się jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem zachwycona, chyba sobie daruję.

    OdpowiedzUsuń